Zmarszczki od smartfona? Czyli efekt tech neck

1
3079
Tech neck (z ang. dosłownie – technologiczna szyja) to skutek uboczny nadużywania nowych technologii, takich jak smarfony czy tablety. Jakie znaczenie ma dla naszego wyglądu? | fot.: Fotolia

Ciągłe wpatrywanie się w ekran smartfona ma zły wpływ nie tylko na zdrowie kręgosłupa, oczu czy jakość snu, ale również na Twoją urodę. Chcesz uniknąć szyi 50-latki? Dowiedz się, czym grozi efekt tech neck.

Ślęcząc nad smartfonem hodujesz zmarszczki

O zjawisku tech neck nie słyszeli nasi dziadkowie ani babcie. Jest to problem współczesnego pokolenia, które zdominowały nowe technologie. Istnieje nawet termin  „face down generation” (ang. pokolenie pochylonych twarzy), który znakomicie to wyraża. Gdzie szukać jego przejawów? Nie trzeba jechać aż do Japonii czy Korei. Wystarczy rozejrzeć się dookoła i policzyć, ile osób w pracy, w komunikacji miejskiej czy kawiarni, spogląda w dół na ekran smartfona, zgina szyję i pochyla głowę pod kątem 45 stopni. Dziennie zerkamy na swój telefon średnio 221 razy: mailujemy, wysyłamy sms-y, jesteśmy aktywni w mediach społecznościowych, korzystamy z Instagrama czy śledzimy ulubione seriale. I jak przewidują specjaliści, większość z nas prędzej czy później trafi nie tylko do ortopedy, ale i do gabinetu dermatologa, by odwrócić niekorzystne skutki znane pod nazwą „tech neck”.

Co to takiego? Tech neck (z ang. dosłownie – technologiczna szyja) to skutek uboczny nadużywania nowych technologii, takich jak smarfony czy tablety. Jakie znaczenie ma dla naszego wyglądu?

– Tech neck to niekorzystny efekt długotrwałego wpatrywania się w urządzenia mobilne, jak smartfon, tablet czy czytniki e-booków. Wynika z powtarzalnych ruchów oraz pozycji głowy, a objawia się przedwczesną obecnością zmarszczek poprzecznych szyi i tzw. podwójnego podbródka. Skóra szyi ze względu na swoją budowę jest najbardziej narażona na zwiotczenie, ponieważ jest cienka, delikatna i zawiera małe ilości kolagenu. Ten składnik naszego organizmu odpowiada za dobrą kondycję skóry, jej nawilżenie, elastyczność i jędrność. Dlatego szyja to jedno z miejsc, które starzeją się najszybciej oraz gdzie najtrudniej te niekorzystne efekty odwrócić – wyjaśnia mgr Anna Smolińska, kosmetolog z Body Care Clinic w Katowicach.

Indycza szyja zamiast łabędziej

Tech neck to wbrew pozorom poważny problem, zważywszy na skalę zjawiska oraz częstotliwość, z jaką korzystamy z urządzeń przenośnych. Dotyczy również młodych osób, przez co naraża je na przedwczesny problem zmarszczek i gorszej kondycji skóry. Powszechność selfie sprawia, że coraz częściej dostrzegamy negatywne zmiany w swoim ciele. Często jednak nie przypuszczamy, że może to być realny skutek uboczny złych nawyków i zanurzenia w nowych technologiach.

– Tzw. indycza szyja, która najczęściej wynika z metryki lub nadwagi, u młodych i szczupłych dziewczyn może być efektem ciągłego bycia online. Niestety, pacjentki swoimi nawykami nieświadomie pomagają siłom grawitacji. Nasza postawa, szczególnie przygarbione plecy, schowany podbródek oraz pochylona głowa wciśnięta w ramiona to idealne warunki do powstania nieestetycznych zmarszczek i zmian w teksturze skóry. Szyja to szczególnie zaniedbywany obszar – mówi specjalista Body Care Clinic.

5 sposobów na tech neck:

– odpowiednia pielęgnacja skóry szyi i dekoltu pomoże zminimalizować efekt tech neck. Wiele kobiet omija ten obszar, a to duży błąd – w efekcie na ulicach widzimy gładkie twarze, a pomarszczone szyje. Gdy używasz kremu do twarzy, wklepuj go również w skórę szyi i linię żuchwy, a najlepiej stosuj specjalne kremy lub sera przeznaczone do pielęgnacji tej wymagającej okolicy, również na noc. Złuszczaj skórę szyi raz w tygodniu, a następnie stosuj nawilżającą maseczkę np. z alg. Jaki krem wybrać?

– Powinien być ukierunkowany na poprawę jędrności i gęstości skóry oraz silnie nawilżać. Warte polecenia są kosmetyki zawierające retinol, kwas hialuronowy, kolagen, witaminę C czy lipopeptydy. Składniki te działają na głębsze warstwy skóry, więc pomogą ją wzmocnić, ujędrnić oraz opóźnić pojawienie się zmarszczek – doradza ekspert.

– masaż – znaczenie ma również sposób, w jaki nakładasz krem. Zacznij od dekoltu i kieruj obie dłonie ku górze w stronę linii szczęki. Masuj szyję ze wszystkich stron, ale upewnij się, że jest wystarczająco dużo poślizgu od kremu, by zbytnio nie naciągać skóry. Niektóre kosmetyki wyposażone są nawet w specjalny roller, który zapewnia jednoczesny masaż szyi.

– dobre nawyki – ogranicz częstotliwość korzystania z urządzeń elektronicznych lub przynajmniej rób przerwy w trakcie. Ograniczaj mikroruchy i zmień kąt patrzenia w ekran, np. zamiast nieustannie pochylać się w dół, spróbuj trzymać smartfon naprzeciwko twarzy i na wysokości wzroku. Szyja powinna być lekko uniesiona, a głowa znajdować się w neutralnej pozycji.

– pomocne gadżety– przy korzystaniu ze smartfona, nie garb się, a przy domowym biurku używaj krzesła z zagłówkiem i upewnij się, że przy korzystaniu z laptopa tyłem głowy dotykasz oparcia. Warto zaopatrzyć się również w ergonomiczny uchwyt na tablet, dzięki któremu unikniesz nawykowego zginania szyi.

– zabiegi medycyny estetycznej – specjaliści ostrzegają, że mniej więcej od 25. roku życia fibroblasty, komórki odpowiadające za syntezę kolagenu są coraz mniej aktywne, zanika też naturalnie występujący w naszej skórze kwas hialuronowy, co stopniowo odbije się na kondycji naszej skóry i przyśpieszy negatywne konsekwencje fotostarzenia czy efektu tech neck. Dlatego tak ważną rolę pełni odpowiednia pielęgnacja.

– W  wieku 20-30 lat nie ma potrzeby decydować się na bardziej inwazyjne zabiegi z użyciem botoksu czy lifting chirurgiczny. Młody i zdrowy wygląd skóry, redukcję pierwszych oznak „drugiego podbródka” czy ujędrnienie newralgicznych miejsc, takich jak szyja możemy dziś uzyskać bez skalpela – wyjaśnia kosmetolog.

Pomoże krew i masaż pod ciśnieniem

W przypadku obszaru szyi i podbródka najbardziej skuteczne będą zabiegi w formie iniekcji, szczególnie mezoterapia igłowa, która polega na podawaniu w skórę specjalnie dobranych składników leczniczych. Może to być kwas hialuronowy, płynny kolagen Linerase czy naturalne stymulatory wzrostu kolagenu np. preparat Ellanse w formie specjalnej pasty. Kosmetolodzy zapewniają, że sprawdzi się również nasza własna… krew.

– Warto wykonać mezoterapię igłową z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego, czyli wciąż popularny „wampirzy lifting”. W trakcie kosmetolog za pomocą mikronakłuć ostrzykuje skórę koncentratem z krwi pacjentki, pozyskanej oraz wyselekcjonowanej wcześniej w specjalnej wirówce. Osocze posiada m.in. czynniki wzrostu, stymuluje produkcję kolagenu, zapewnia rewitalizację oraz odmłodzenie tkanek. Razem z osoczem lub oddzielnie można użyć również fibryny bogatopłytkowej zawierającej komórki macierzyste, które skutecznie przebudowują, odnawiają i poprawiają napięcie skóry. W efekcie skóra szyi jest wygładzona, silnie nawilżona, a poziome bruzdy oraz zmarszczki zredukowane – mówi Smolińska.

Zabieg z użyciem osocza i fibryny wykonywany jest po znieczuleniu skóry maścią, jednak jeśli obawiamy się nawet małej igiełki, to bezinwazyjną alternatywą będzie mezoterapia bezigłowa Mesotherm, zabieg Endermolift oraz Icoone, które przyjmują formę dogłębnego i przyjemnego masażu. Procedury te najlepsze efekty przynoszą łącznie z mezoterapią igłową, ale można je również stosować samodzielnie. Kosmetolog aplikuje na obszar zabiegowy regenerujące i nawilżające preparaty, a następnie za pomocą specjalnej głowicy rozmasowuje skórę. Dzięki temu wszystkie dobroczynne składniki są „wtłaczane” i zasysane w jej głębsze warstwy. Endermolift i Icoone wykonywane są techniką masażu podciśnieniowego, co jednocześnie usprawnia przepływ krwi, jak i rozbija niechcianą tkankę tłuszczową. Oba zabiegi pobudzają produkcję kolagenu i elastyny, modelują owal twarzy, pomagają pozbyć się „drugiego podbródka”, ujędrniają skórę oraz wygładzają zmarszczki. Dlatego nazywane są „liftingiem bez skalpela”.

Korzystne efekty przy „smartfonowych zmarszczkach” i zwisach skórnych zapewniają również zabiegi laserowe np. laserem frakcyjnym CO2RE, który w sposób kontrolowany doprowadza do mikrouszkodzeń naskórka, a co za tym idzie zapewnia jej odnowę i stymuluje produkcję kolagenu skutkując gładszą, bardziej napiętą skórą. Z konsekwencjami tech neck poradzi sobie również zabieg PRX-T33, który polega na mechanicznej biostymulacji skóry. Produkt w postaci żelu nakłada się warstwami na wybrany obszar, gdzie przenikając do głębokich warstw naskórka nawilża, biorewitalizuje, a także ujędrnia oraz napina zwiotczałą i pomarszczoną skórę szyi bez użycia igieł.

Możemy postawić też na prostsze rozwiązania takie jak peelingi chemiczne z użyciem kwasów.

– W obszarze szyi i dekoltu najlepiej sprawdza się kwas pirogronowy w połączeniu z kwasem mlekowym. Stanowią one skuteczną terapię przeciwzmarszczkową, rewitalizującą oraz odmładzającą. Produkcję kolagenu kluczowego dla kondycji skóry usprawnia również zabieg wykorzystujący działanie ultradźwięków Ulthera, który skutecznie eliminując zwisy skórne zapewnia bezinwazyjny lifting podbródka, szyi i dekoltu – tłumaczy kosmetolog.

[divider style=”dotted” top=”20″ bottom=”20″]

Materiał partnera zewnętrznego